UWAGA

Wszystkie zdjęcia na blogu sosnicka.blogspot.com są moją własnością i podlegają ochronie, zgodnie z Ustawą o ochronie praw autorskich (Ustawa z dnia 4 lutego 1994) Zabrania się kopiowania, przetwarzania i rozpowszechniania zdjęć bez wiedzy oraz pisemnej zgody autorki.

piątek, 21 września 2012

Sport

Postanowiłam wreszcie zadbać o swoją kondycję. Moja jakakolwiek aktywność fizyczna zakończyła się wraz z ukończeniem liceum i lekcji WF-u (którego i tak nigdy nie lubiłam :)) Czyli nie ukrywajmy - dawno :) Najwyższa pora wziąć się za siebie i poćwiczyć. Nosiłam się z tym zamiarem już od pewnego czasu, aż w końcu się udało. Zmobilizowałam się i postanowiłam, że 2-3 razy w tygodniu będę odwiedzać siłownię. Po dwóch razach oczywiście jestem cała obolała, ale zadowolona :) Fajnie jest się tak zdrowo zmęczyć, wypocić, a potem wrócić do domu i wziąć odprężającą kąpiel :) Zupełnie inne samopoczucie :) Czyżby to endorfiny, o których mówił pan instruktor? :)
Ruch był mi zdecydowanie potrzebny! :) Ciekawe tylko, jak długo wytrwam :)

czwartek, 20 września 2012

Dobranoc


"Wspomnienia czasem nie dają zasnąć, ale bez wspomnień nie ma czego śnić."
Sławomir Kuligowski

wtorek, 18 września 2012

Jesień 2

Jeszcze kilka jesiennych kadrów



“ To, co za nami, i to, co przed nami, ma niewielkie znaczenie w porównaniu z tym, co jest w nas. ”

— Oliver Wendell Holmes

poniedziałek, 17 września 2012

Jesień

"Kłopot z życiem polega na tym, że nie ma okazji go przećwiczyć i od razu robi się to na poważnie."

Jesień tuż tuż. Oczywiście znów ten letni czas przeleciał mi przez palce, nawet nie wiem kiedy. Dużo planów (nie tylko tych zdjęciowych, ale także prywatnych) nie zostało zrealizowanych. Pędzimy więc dalej. Tak, jak dyktują to pory roku, które następują po sobie kolejno tak szybko, jak za mrugnięciem oka. Mam wrażenie, że ten prędko uciekający czas odczuwam ze zwiększoną siłą, przez to, iż robię zdjęcia i prowadzę tego bloga. Wystarczy, że spojrzę w archiwum. Widzę dane zdjęcia, wspominam minione chwile i wydaje mi się, że przecież to było tak niedawno... Dopiero gdy spojrzę na datę, to uświadamiam sobie, ile czasu już minęło... Ile rzeczy mogłam zrobić, a nie zrobiłam, ile rzeczy mogłam zmienić, a zostawiłam... I tak mija dzień za dniem, a nawet rok za rokiem...

W miniony weekend nawet nie wzięłam aparatu do ręki. Porannej mgły nie było, a akurat to chcę teraz upolować. Poczekam cierpliwie :) Za to wymyśliłam sobie jeszcze pewną rzecz, której chciałabym się poświęcić :) Będę przez to miała teraz mniej czasu na fotografowanie, ale zobaczymy na jak długo. Bo to może być tylko chwilowy zapał... :) Zobaczymy, czy dam radę ;)
Zaczynam od środy! :)

Pozdrawiam