Postanowiłam wreszcie zadbać o swoją kondycję. Moja jakakolwiek aktywność fizyczna zakończyła się wraz z ukończeniem liceum i lekcji WF-u (którego i tak nigdy nie lubiłam :)) Czyli nie ukrywajmy - dawno :) Najwyższa pora wziąć się za siebie i poćwiczyć. Nosiłam się z tym zamiarem już od pewnego czasu, aż w końcu się udało. Zmobilizowałam się i postanowiłam, że 2-3 razy w tygodniu będę odwiedzać siłownię. Po dwóch razach oczywiście jestem cała obolała, ale zadowolona :) Fajnie jest się tak zdrowo zmęczyć, wypocić, a potem wrócić do domu i wziąć odprężającą kąpiel :) Zupełnie inne samopoczucie :) Czyżby to endorfiny, o których mówił pan instruktor? :)
Ruch był mi zdecydowanie potrzebny! :) Ciekawe tylko, jak długo wytrwam :)