Dziś po pracy był wieczór z cyklu: "otwieram wino ze swoją dziewczyną" :):):)
I nawet dorwałam u Jusi swój portret! :)
Dziękuję Ci Kochana za wszystko :) I nie wiem czy starczy nam życia na te nasze wszystkie plany..... :)))))
Jutro idę do pracy, a później...weekend. Z kapryśną pogodą, niestety... :) Ale być może to czas, na nadrobienie innych zaległości... :)
Pozdrawiam :)