Zima w pełni. Zwolennicy sportów zimowych już pewnie zacierają ręce i nie mogą doczekać się pierwszej tegorocznej wyprawy na stok :) Ja niestety do tej grupy nie należę. Zima to dla mnie taki okres czasu, który najchętniej spędzam w domu i naprawdę ciężko namówić mnie wtedy do wyjścia na zewnątrz... ;) Ujemna temperatura na termometrze zdecydowanie mnie do tego zniechęca. Zatem trzeba mieć mocne i konkretne argumenty, aby wyciągnąć mnie spod ciepłego koca ;) Mało tego; Jak dla mnie, to śnieg mógłby być tylko na Święta :) Więc wraz z nadejściem Nowego Roku, będę już tuptać nogami, żeby jak najszybciej przyszła piękna wiosna... I zacznę odliczać dni :)
Pozdrawiam
"Nie odkładaj mnie na potem, bo potem mnie już nie będzie"