Od ponad tygodnia nie miałam aparatu w rękach. Strajk? Nie... :) Po prostu nie było okazji.
Daję tylko znać, że jestem, że żyję i mam się chyba dobrze :) Piszę chyba, bo jednego dnia potrafię być zarówno szczęśliwa, smutna, wściekła, rozanielona... Wszystko w zależności od sytuacji, ludzi i otoczenia, ponieważ bardzo łatwo udzielają mi się rózne emocje.
A ja patrzę, słucham....i czuję.
Miłego tygodnia!