Dziś rano, gdy przekroczyłam próg domu, zdziwiło mnie to, że jest tak niesamowicie ciepło. Jak jechałam do pracy, to nie mogłam przeżałować, że jest tak pięknie, a ja nie mogę zrobić sobie wolnego.... Niebo było błękitne, chmury miały cudowne kształty, a świecące słońce rzucające promienie na zżółkniętą już trawę, czyniło ją złotą. Byłam zachwycona! Dlatego uważałam ten dzień za stracony w pracy... Na dodatek przed godziną 16:00 wyjrzałam za okno za swoimi plecami... Moim oczom ukazało się niebo w tak pięknych kolorach...widok był magiczny! Byłam zauroczona dzisiejszym zachodem słońca... Poniższe zdjęcie z telefonu nie oddaje prawdziwego czaru tej chwili... Tak bardzo żałowałam, że nie miałam przy sobie aparatu... Wychodzi na to, że dobrze było by go mieć ze sobą nawet w pracy... :) Bo oczywście po 18:00 jest już ciemno jak w nocy... Reasumując, dziś był idealny dzień na spacer z aparatem.
"...Człowiek nieszczęśliwy ma poczucie istnienia wokół siebie czegoś w rodzaju barier niweczących jego pragnienia i talenty. Kobieta szczęśliwa to ta, która może korzystać z wszelkich praw, od prawa swobodnego poruszania się do prawa tworzenia, współzawodniczenia z innymi i rzucania im wyzwań czując przy tym, że jest za to kochana. Szczęście to również bycie kochaną przez człowieka, którego cieszy nasza siła i jest dumny z naszych talentów. Szczęście dotyczy też prawa do prywatności, prawa do odsunięcia się od ludzi i pogrążenia w kontemplacji i samotności. Albo też prawa, żeby siedzieć i przez cały dzień nic nie robić, bez tłumaczenia się i bez poczucia winy. Szczęściem jest przebywanie z tymi, których kochamy, mając przy tym pewność, że jesteśmy samoistnym bytem, że nie jesteśmy tylko po to, aby ich uszczęśliwiać. Szczęście jest wtedy, gdy istnieje równowaga między tym, co dajemy, a tym, co bierzemy..."