UWAGA

Wszystkie zdjęcia na blogu sosnicka.blogspot.com są moją własnością i podlegają ochronie, zgodnie z Ustawą o ochronie praw autorskich (Ustawa z dnia 4 lutego 1994) Zabrania się kopiowania, przetwarzania i rozpowszechniania zdjęć bez wiedzy oraz pisemnej zgody autorki.

niedziela, 1 stycznia 2012

Zuzia - zapowiedź :)

Przesłodka, przekochana... :) Niebawem będzie więcej zdjęć uroczej Zuzi :)



PS. Make Up modeleczka wykonała sobie własnoręcznie :)

sobota, 31 grudnia 2011

Fotograficzne podsumowanie


Minął rok, odkąd wzięłam aparat w swoje ręce. Nie mam jeszcze być z czego dumna, bo przeglądając swoją galerię widzę mnóstwo braków i niedociągnięć. Wiele razy (aż do znudzenia) już powtarzałam, że jeszcze długa droga przede mną, czeka mnie sporo pracy, ale najważniejsze są chęci. A tego akurat mi nie brakuje, jeśli chodzi o fotografię :) Twardo postanowiłam sobie, że teraz muszę jeszcze więcej ćwiczyć, chcę robić coraz większe postępy. Już kiedyś gdzieś przeczytałam: "Fotograf jest prawie jak sportowiec - musi ćwiczyć" :) Mam nadzieję, że w przyszłorocznym podsumowaniu roku, będę mogła śmiało powiedzieć, że wywiązałam się z tej obietnicy. I tu już nie chodzi o to, żeby profesjonalnie zacząć się tym zajmować - wiem, że to nie wypali, chociaż to moje maleńkie marzenie. Ale chcę, by moje zdjęcia mi samej się podobały. Radość już mi dają, mimo że są takie a nie inne, ale w każdym zdjęciu jest cząstka mnie. Fotografia otwiera oczy na świat, uczy mnie inaczej patrzeć na wszystko wokół... I uczę się tego z każdym kolejnym naciśnięciem spustu migawki. Naprawdę jest w tym coś z magii... Fascynuje mnie ten sposób odkrywania świata, wiem, że nigdy ale to nigdy nie przestanę robić zdjęć. Ktoś kiedyś tu na blogu zadał mi pytanie, jak zaczęła się moja przygoda z fotografią... Odpowiem jednym słowem - z miłości...
I tym akcentem chciałabym pożegnać Stary Rok, wiążąc wielkie nadzieje z Nowym...
A Wam wszystkim tu zaglądającym życzę udanej zabawy Sylwestrowej i samych szczęśliwych chwil w NOWYM 2012 ROKU!

Pozdrawiam
Aneta


W takim razie dodaję bonusa :) W Wadowicach już o godzinie 19:00 odbył się pokaz sztucznych ogni. Uznałam, że to idealna okazja, bym po raz pierwszy w życiu spróbowała uchwycić je na zdjęciach. Ojjj, jest z tym trochę zabawy.... :) Dlatego szkoda, że to wszystko tak krótko trwa :) Nie zdążyłam zrobić wielu zdjęć... Ale jak nie zasnę, to o północy będzie kolejna próba :)

PS. Dziękuję WSZYSTKIM za noworoczne życzenia :*

środa, 28 grudnia 2011

Okolice Zawoi

Miało dziś nie być nic, ale wygrzebałam zdjęcie z niedzieli... U nas nie było ani płatka śniegu, lecz wystarczyło pojechać niewiele dalej i jakie ogromne było moje zaskoczenie... ;) Gdybym wiedziała, że będzie tak pięknie, już z rana chciałabym tam być, spacerować i fotografować! A nie prawie jak zapadał zmrok, zdążyłam tylko szybko wyskoczyć z auta, żeby jeszcze cokolwiek uchwycić... Że też tak często omijam najpiękniejsze chwile... Muszę być bardziej czujna :)






"Najciekawsze pytania wciąż pozostają pytaniami. Kryją w sobie tajemnicę. Do każdej odpowiedzi trzeba dodać ‘być może’.
Tylko na nieciekawe pytania można udzielić ostatecznych odpowiedzi"
[Éric-Emmanuel Schmitt]

wtorek, 27 grudnia 2011

"Zmartwienie rodzi się z czasu, który upływa, a nie wydaje owocu" — Antoine de Saint-Exupéry

Czasem po prostu mam wrażenie, że stoję w miejscu. Lecz bezradność bierze górę nad możliwościami. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć...


A jeśli o czasie mowa, to Święta minęły w zawrotnym tempie :) Nie zdążyłam chyba nawet porządnie odpocząć, bo dziś rano zaspałam do pracy... :) Po wyłączeniu rano budzika, powiedziałam sobie "jeszcze 5 minut" :) I wiadomo jak to się później kończy... :) W efekcie byłam niewyspana, rozdrażniona i czułam się taka byle jaka... :) Nie cierpię tak. Dobrze, że dziś nie wychodziłam między ludzi, tylko na spokojnie w odosobnieniu robiłam sobie rzeczy związane z remanentem.
A pojutrze jadę z moją Jusią na zakupy, całe popołudnie spędzimy w Bonarce  :) Już sama myśl o tym poprawia mi humor... :)

I jeszcze jedno jest dla mnie niewiarygodne, jak człowiek łatwo może się uzależnić od pewnych rzeczy, osób czy czynności... Wystarczy, że na chwilę zabraknie czegoś, do czego przywykliśmy i już czujemy, że coś jest "nie tak"...

A ciekawe, czy ktoś jest uzależniony od mojego bloga...? :) Żartuję :)
Ale może kiedyś uda mi się wszystko rozwinąć i będę mogła pochwalić się czyms więcej... Na wszystko potrzeba czasu... Jeszcze nie czuję się silna...
Wcale.