A mój ulubiony pączek to....taki z bitą śmietaną i polany czekoladą :) Niestety rzadko można takie zdobyć. Dlatego nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłam takie pyszności :) Dziś było tradycyjnie - z różą :)
Fajnie, bo śniegu przybyło :) I tego weekendu już nie zmarnuję, oj nie! Spacer z aparatem - obowiązkowy! :)
* * *
"Strumień myśli ma ogromny impet, który z łatwością może Cię wciągnąć. Każda myśl udaje, że znaczy tak wiele. Każda chce całkowicie przykuć twą uwagę.
Lecz oto jest nowa duchowa praktyka – nie traktuj swych myśli zbyt poważnie."
Lecz oto jest nowa duchowa praktyka – nie traktuj swych myśli zbyt poważnie."
pączki a fuj!!!:P
OdpowiedzUsuńZdjecie sliczne a gdzie to kochana w sklepie z poczkami ? ;>
OdpowiedzUsuń;*
nie - w pracy... :D
OdpowiedzUsuńale smakowicie :) przyznaj się ile dziś zjadłaś? :P
OdpowiedzUsuńA to ja widzę , że praca dziś super się rozpoczynała... :> :D
OdpowiedzUsuńpączkami - tam miało byc hahahehe :))
OdpowiedzUsuńTak, w pracy obficie z pączkami - jak co roku :)
OdpowiedzUsuńJa zjadłam dziś tylko 3 :)
Hehe wiesz jak bym mieszkała gdzieś koło Ciebie podrzuciła bym Ci z budyniem :> i nie było by że tylko 3 :)
OdpowiedzUsuń:*
To dziś mieliście smacznie w pracy :)) Zdjęcia jak zawsze śliczne..;***
OdpowiedzUsuńA ja tylko 1 :P Nie miałam apetytu przez choróbsko jakie mnie złapało... :/ Ale na pewno nie długo to nadrobię :P A co! :P Haha, kabaret świetny! :P "...i solo na minidisc'u" :D Świetne! :) Pozdrawiam- Kasia :)
OdpowiedzUsuńZrobiłaś mi ochotę na te Twoje ulubione pączki :-)) Nigdy takich nie jadłam :-o
OdpowiedzUsuńPiosenka - top topów jak dla mnie :-)) Chyba jednak wolę tą w oryginale ;-))
Dag, nie jadłaś takich? ojjjj to musisz koniecznie spróbować :):):) Przepyszne! :)
UsuńA piosenkę ja oczywiśnie również wolę w oryginale :)
Te paczusie smakowicie wygladaja! Latami juz nie jadlam, ale gdzies mi sie tam paleta smak. A spacer - tak, obowiazkowy!
OdpowiedzUsuńhaha:) ale się chłopaki z kabaretu wczuli:) Miałaś raj pączkowy w pracy:):) Ja zjadłam 4 - każdy inny i był jeden z bitą, ale bez polewy czekoladowej... bo sama sobie polałam:P a tak cały czas z toffi:) chociaż w jeden dzień nie żałowali nadzienia w środku:) Kaś:)
OdpowiedzUsuńale fotogeniczne te pączusie :P w ogóle to jak na początkującą aparatkę - świetne robisz zdjęcia, takie z duszą i sercem :) pozdrawiam serdecznie - Justyna :)
OdpowiedzUsuńTo czekamy na zdjęcia z weekendu:-)))))
OdpowiedzUsuńPS Pizza wyglądałam cudownie, do zjedzenia o każdej porze dnia!
Ja po wczorajszych trzech - wyskakałam się porządnie na zumbie i chcę wierzyć, że nic się nigdzie w boczkach nie odłożyło :-)
OdpowiedzUsuńchodziło mi, że pizza wyglądała...:-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ta piosenke Stinga!
OdpowiedzUsuńpaczki lubie z nadzieniem rozanym,ale tu ich brak,wiec zjadlam bigos w tlusty czwartek:P